- Kiedy spadła na boisko ostatnia piłka to... pojawiło się uczucie szoku. Nawet trudno opisać to, co czułem. To było coś cudownego - mówił wyraźnie wzruszony Michał Winiarski, kapitan reprezentacji Polski, która w katowickim Spodku sięgnęła po tytuł mistrza świata w siatkówce. W finale Biało-Czerwoni pokonali Brazylię 3:1.
- Jeszcze tylko chciałem powiedzieć, że to mistrzostwo świata dedykuję swojej żonie i dzieciom, którzy mieli bardzo ciężki ten rok. Kiedy byłem w Rosji, bo przeżywałem trudne chwile, kiedy żona sama rodziła. Przecież ona zawsze mnie wspierała. To, co dzisiaj osiągnąłem, to ukoronowanie wielkich poświęceń. Dziękuję jeszcze raz mojej rodzinie, bo na nią zawsze mogę liczyć - powiedział Winiarski, po czym dodał: - Myślę że mój czas też już dobiegł końca, po tych wszystkich ciężkich latach przyszły rok będzie na pewno dla rodziny. W przyszłym roku w reprezentacji nie zagram.
Już wcześniej kapitan naszej reprezentacji zapowiadał, że mistrzostwa świata w Polsce są jego ostatnimi w karierze.
Z Katowic - Tomasz Kalemba, Eurosport.Onet.pl
Źródło: Onet.pl